Dookoła latały samoloty z papieru a ja
siedziałam w ostatniej ławce przy oknie w swojej klasie. Nagle do sali weszła
moja przyjaciółka. - Lee Young!! - krzyknęła do mnie. - Hej Mi Ri. - powiedziałam obojętnie.
- Czemu nie odpowiadałaś na moje
wiadomości na KakaoTalk i nie odbierałaś telefonu? - zapytała mnie gniewnym
głosem.
- Przepraszam, byłam bardzo zajęta.
Proszę, nie obrażaj się na mnie. - po tych słowach zrobiłam wielkie, maślane
oczka jak u pieska.
- Ehh, no dobrze wybaczam ci. - zaśmiała
się słodko. - Nie można się na ciebie gniewać. - przybliżyła się i poczochrała
mnie po głowie.
Pewna grupa dziewczyn przede mną były
coraz podekscytowane nieznaną mi sprawą. Po chwili w sali zrobiło się
zamieszanie. Rozmowy były co to raz głośniejsze. - Nie mogę w to uwierzyć! -
powiedziała jedna dziewczyna zakrywając usta dłonią i się mocno rumieniąc. - Ale czad! - krzyknął chłopak. Kątem oka zerknęłam na moją przyjaciółką.
Chyba też nie miała o niczym pojęcia. - Emm, wiecie może o co chodzi? -
zapytałam się nieśmiało wcześniej wspomnianej grupce. - Podobno nasz wychowawca
pan Ji Sang się przeprowadził do Pohang. - poinformowała mnie brunetka z
wielkimi, brązowymi oczami. - Omo! Czemu w piątek nam nic nie powiedział? - tym
razem zapytała się moja przyjaciółka.
- Ponieważ to była nagła przeprowadzka.
Słuchy chodzą, że ma problemy rodzinne. Dlatego w weekend dyrekcja pilnie
szukała innego nauczyciele by przeją miejsce pana Ji Sanga.
- I znaleźli kogoś? - zapytałam
niecierpliwie czekając na odpowiedź.
- TAK! Super przystojnego i uroczego
Jeon`a Jungkooka! - krzyknęła podekscytowana dziewczyna.
- Jungkook? Nigdy o nim nie słyszałam. -
gdy powtarzałam to imię w myślach nic mi nie przychodziło do głowy. Ciekawe kto
to jest.
Moje rozmyślania i głośne rozmowy uczniów
przerwał główny dyrektor. - BARDZO PROSZĘ WSZYSTKICH O CISZĘ! - w tej chwili
wszystkie pary oczu spoglądały na dyrektora. Gdy zapadła głucha cisza,
odkaszlnął i udał się na środek sali. - Jak pewnie słyszeliście pan Ji Sang opuścił naszą szkołę z powodu niespodziewanej sytuacji. Od dzisiaj będzie
nauczał was inny nauczyciel, profesor Jeon Jungkook. - po przemowie dyrektora
profesor wszedł do sali, w tym momencie wszyscy zaczęli bić brawo, w
szczególności dziewczyny oczarowane jego wyglądem. Wysoki brunet mocno uścisnął
dłoń dyrektora i nisko się ukłonił. - Bardzo dziękuję, że ciepło mnie przyjęliście. Mam na dzieję, że będziemy dobrze współpracowali podczas zajęć. -
jeszcze raz się ukłonił i znów rozległy się oklaski. - Życzę miłej pracy panie
Jeonie. - po tych słowach wyszedł z pomieszczenia. Wszyscy usiedli na swoje
miejsca. - Szybko odwróciłam się do przyjaciółki. - OMG! Jaki on przystojny! -
powiedziałam szeptem.
- Nieziemski! - odpowiedziała. - Ykhmm,
tak więc proszę otwórzcie książki na stronie 123 i przeczytajcie tekst. - po
tych słowach Jeon poprawił swoje okulary, które trochę osunęły mu się z nosa.
Zrobił to tak seksownie. Jeszcze jak przy tym przegryzł wargę. Omo! Lee Young!
Opanuj się! Zajmij się czytaniem tego przeklętego tekstu.
Lekcja minęła dość szybko. Zadzwonił
dzwonek i wszyscy zerwali się z ławek pakując swe rzeczy. Wybiegłam z klasy i
udałam się do szatni wsiąść kurtkę i przebrać buty. Przekręciłam kluczyk od
szafki, wyjęłam komórkę i wysłałam Ayi wiadomość, że czekam na nią przed
szkołą. Po tej czynności wolnym krokiem szłam w stronę głównych drzwi. Gdy już
znajdowałam się na dworze usłyszałam krótką melodię dochodzącą z mojego
telefonu.
Aya: Nie czekaj na mnie Lee. Muszę pomóc pani Soo w przeniesieniu kartonów
z dokumentami do magazynu :((
xLEEx: No dobrze. Jeśli chcesz możesz do mnie przyjść. Razem odrobimy lekcje.
Aya: Z chęcią ^^ Jak skończę, dam ci znać.
xLEEx: Okej! ^^
~*~
Weszłam do biało-czarnej kuchni w celu
zrobienia dla mnie i Ayi herbatę. Napełniłam czajnik zimną wodą i postawiłam na
rozgrzaną kuchenkę. Wyjęłam z szafki kubki, zasypałam je zieloną herbatą. To
była nasza ulubiona odmiana. W tym czasie kiedy gotowała się woda otworzyłam
paczkę czekoladowych ciasteczek i wysypałam je na małe talerzyki. Po wszystkim
ostrożnie niosłam tacę do mojego pokoju. Od razu po wejściu do pomieszczenia
rzucało się w oczy dużo łóżko. Obok niego stała szafka nocna. Nad łóżkiem
miałam powieszone plakaty, zdjęcia i moje rysunki. Po lewej stronie stało
biurko zapełnione przeróżnymi ołówkami, kredkami, markerami i poradnikami do
rysowania. Zaraz przy biurku znajdowała się duża, biała szafa a po prawej
stronie rozciągała się biblioteczka z książkami, które były poukładane
alfabetycznie. Przy drzwiach stał mały stoliczek z pufami. Cały pokój był
utrzymany w turkusowo białym konstrakcie. Jak stawiałam już tacę na stolik
usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam w tamtą stronę.
- Hejka! – uśmiechnęła się Aya.
- Cześć. Wejdź. – powiedziałam radośnie
robiąc jej miejsce, żeby przeszła. – Czekając na ciebie zrobiłam dla nas
herbatę. – oznajmiłam.
- Ohh. Bardzo dobrze, bo zmarzłam po
drodze. – pocierała kilka razy dłońmi.
~*~
- Ayaa!
- Co? – zapytała się poirytowana.
- Pomożesz mi z tym zadaniem? Nic nie
rozumiem. – powiedziałam z nadzieją w głosie.
- Ech, co z tobą? Przecież miałaś takie
dobre oceny, gdy uczył pan Ji Sang. Byłaś nawet lepsza odemnie.
- Najwyraźniej uczeń prześcignął mistrza.
– odpowiedziałam nadąsana.
- Po prostu musisz zrobić to tak...
~*~
Po odrobieniu lekcji obejrzałyśmy
wspólnie dramę. Siedząc razem na kanapie usłyszałam, że dzwoni ktoś do Ayi.
Krótko po tym odebrała telefon.
- Hallo? – zapytała niepewnie. – Tak...
yhym...okej...zaraz będę. – zakończyła rozmowę, a ja wpatrywałam się w nią
czekając na zeznanie. – Lee, przepraszam ale już muszę iść. Moja mama się
martwi, bo robi się już ciemno, a ja mam trochę daleko do domu. – wyjaśniła.
- Hah. Okej. Nic się nie stało. –
uśmiechnęłam się do niej. Odprowadziłam ją do drzwi. – Uważaj na siebie po
drodze. – powiedziałam z troską.
- Dobrze. Do zobaczenia Lee! –
odpowiedziała z uśmiechem. Zamknęłam za nią drzwi i poszłam spać. Byłam bardzo zmęczona
dzisiejszym dniem.