czwartek, 30 czerwca 2016

"FanGirl" - Rozdział 3


*Tydzień później*
Koncert miał się rozpocząć o 20, więc miałam trzy godziny na ogarnięcie się. Poszłam do kuchni i przygotowałam sobie lekki posiłek, bo przecież jak będę na miejscu, to raczej jedzenia tam nie kupię. Po zjedzeniu kanapki oraz jabłka udałam się do pokoju. Włączyłam na głośnikach piosenkę BTS - Dope. Z wielkiej szafy wyjęłam białą sukienkę na ramiączkach. Bardzo mi się podoba. Rzuciłam ją na łóżko i wolnym krokiem szłam do łazienki. Wzięłam odświeżający prysznic. Po skończeniu czynności owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy. Po kilku minutach już były suche. Rozczesałam je i podkręciłam loki, ponieważ na codzień nosiłam proste włosy. Umyłam zęby i w tej chwili nałożyłam na rzęsy czarny tusz a na usta różową pomadkę z brokatem. Wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się w sukienkę, którą przygotowałam wcześniej. Zeszłam na dół po schodach. Zerknęłam na zegar wiszący w salonie. Ooo wyrobiłam się w 2 godziny! Całkiem nieźle.
Z szafki wyjęłam czarne trampki i założyłam je. Jeszcze na chwilkę przeszłam przez z salon, wyjęłam z koszyczka małą fiolkę i poperfumowałam swoją szyję, ciuchy oraz włosy. Chwyciłam klucze. Zamykając za sobą drzwi, zadzwoniłam po taksówkę. Przyjechała po 5 minutach. Zostało mi poł godziny, więc spokojnie zdarzę.
Byłam już na miejscu. Ujrzałam chyba najdłuższą kolejkę świata! Była przeogromna! Nigdy takiej nie widziałam! Z wrażenia wytrzeszczałam oczy i otworzyłam usta. Po chwili się opanowałam i zrezygnowana stanęłam na końcu kolejki. - Cholera, mogłam przyjechać wcześniej. - pomyślałam. Nagle chwycił mnie ktoś od tyłu i zakrył moje usta ręką. Zaczęłam się szarpać, ale ten ktoś był silniejszy. Jak poczułam, że ucisk złagodniał szybko odwróciłam się i zobaczyłam... Jungkooka!
- Hej! - uśmiechnął się.
- Cześć! Jungkook ale mi napędziłeś stracha. Nigdy tak nie rób. - zaśmiałam się i uderzyłam go lekko w ramię.
- Przepraszam, ale musiałem, bo jakby te wszystkie fanki mnie zobaczyły to bym już nie żył. - zaśmialiśmy się razem głośno.
- A tak poza tym, czemu stałaś w kolejce skoro załatwiłem ci przepustkę, żebyś mogła wejść bez czekania. - oznajmił i znów się zaśmiał.
- Hahah zapomniałam.
- No dobra chodź. - złapał mnie za rękę i ciągnął do wejścia na halę gdzie miał się odbyć koncert. Szliśmy ciemnym korytarzem, po pewnym czasie zrobiło się jaśniej i zatrzymaliśmy się przy drzwiach. Najprawdopodobniej była to garderoba. Za drzwiami było słychać muzykę i śmiechy. Już rozpoznałam czyje były to głosy. Razem weszliśmy do pomieszczenia. Wszystkie pary oczu teraz na nas spoglądały. Pierwszy odezwał się Rap Monster.
- O! Jungkook wróciłeś! - powiedział uśmiechając się. W tej chwili zorientowałam się, że Kooki dalej trzyma mnie za rękę. Szybko ją zabrałam. - A ty zapewne jesteś Victoria. - tym razem lider spojrzał na mnie i uścisnął mi dłoń. - Nasz maknae dużo nam opowiadał o tobie. - tym razem zwrócił się do mnie Jin.
- Czyżby? - zapytałam się ironicznie i zerknęłam kątem oka na Jungkooka.
- WOW! Ale z ciebie ślicznotka! - podszedł do mnie i wytrzeszczył oczy ze zdziwienia Jimin. Pocałował moja dłoń, przy czym zarumieniłam się na policzkach. Widziałam jak Jungkook skarcił go wzrokiem i był cały czerwony ze złości. - Hahah no już spokojnie Kooki, nie obrażaj się. - zaśmiał się ChimChim, uderzył go lekko łokciem w żebro i poczochrał włosy.
- Cześć! Ja jestem V i razem z J-hopem zawsze cię rozśmiejemy, jak będziesz smutna.
- Dzięki, to miło z waszej strony. Zresztą nie musicie się przedstawiać znam was. - po tych słowach wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Naprawdę ich lubiłam, zawsze są uśmiechnięci i pełni energii. Nagle do garderoby wszedł menadżer.
- Chłopaki za półtorej godziny występujecie, więc zacznijcie powoli się szykować. - powiedział wysoki brunet w garniturze.
- Dobrze. - odpowiedzieli chórkiem i się ukłonili. Gdy menadżer wyszedł BTS zaczęli się ubierać w swoje sceniczne ciuchy. Ja usiadłam na sofie, która znajdowała się na końcu pokoju i przeglądałam sobie różne portale społecznościowe. Po 30 minutach do pomieszczenia weszły makijażystki z profesjonalnymi kosmetykami. Miały za zadanie oczywiście pomalować chłopaków. Jak Jungkook był już gotowy podszedł i usiadł koło mnie.
- Nudzisz się trochę? - zapytał trochę zrezygnowany.
- Ależ skąd! Jak mogłeś o tym pomyśleć? To najlepszy dzień w moim życiu! - na te słowa Kooki uśmiechnął się szeroko. Przytuliłam się do niego, a on odwzajemnił uścisk. Powiedziałam mu prawdę. Przecież nie na codzień poznaje się całe BTS, siedzi się z nimi w garderobie i jeszcze przychodzisz na ich koncert!
- Wyglądacie super! - powiedziałam do chłopaków, jak mieli gotowy makijaż. Zebraliśmy się w kółku. - Jeden... dwa...trzy- Rap Monster zaczął obliczać. - Bangtan Let's Go! - krzyknęliśmy wszyscy razem jednocześnie. Menadżer znów wszedł i powiedział, że zaraz zaczynają. Chłopcy zaczęli się zbierać, a ja razem z nimi. Rozpoczął się koncert, a ja mogłam ich oglądać za kulis.
Widok zapierał dech w piersiach. Tysiące migoczących światełek. Coś niesamowitego! Gdy BTS zaczęli śpiewać "Run" krzyki i oklaski fanów stały się jeszcze głośniejsze. A ja patrzyłam na nich jak zahipnotyzowana. Cała siódemka tańczyła niewiarygodnie równo, a ich wokale pasowały do siebie w jedną całość. Po kilku piosenkach Namjoon, Suga i J-hope zaczęli rapować. I czyj rap był lepszy wygrywał. Coś jak taki mały pojedynek. Trójka spisała się na medal. Ale muszę szczerze przyznać, że głos Sugi bardziej wpadł mi w ucho. Później nadszedł czas na piosenkę Jungkooka i Jimina. Ich wokale, również były synchronizowane.
Oczywiście nie obeszło bez wygłupów na scenie i ich szalonych tańców. Ja dalej stałam przed kulisami i płakałam ze śmiechu co oni wyprawiali. Atmosfera na koncercie była naprawdę niesamowita. To pewnie przez fanów i całe A.R.M.Y . Niestety występ dobiegał końca. Dlatego ostatnią piosenką na "pożegnanie" była Perfect Man. Której o dziwo nigdy nie słyszałam. To chyba ich jakiś nowy cover czy coś takiego.
Melodia zaczęła się. I nagle nie mogłam uwierzyć własnym oczom oraz uszom. Kooki ma taki przecudny głos!!! Zaczęłam piszczeć razem z fankami i skakać jak wariatka. W tym samym czasie rozpoczęła się partia Jimina. Również był nieziemski, gdy tańczył. 
Cause you are the one ... 
Kolejne zaskoczenie. Teraz J-hope rapował jak nigdy! A jak Park zdjął swoją czarno-białą kurtkę, to było już szaleństwo! Tańczyłam i śpiewałam razem z nimi. Piosenka szybko wpadła mi w ucho. Gdy skończyli wszyscy przybiegli za kulisy. Jako pierwszy Jungkook mocno mnie przytulił i uniósł do góry. Był o wiele silniejszy niż mi się wydawało. Po krótkiej chwili postawiając mnie na ziemi, powiedział cicho. - Dziękuję, że jesteś przy mnie. - w tym samym czasie każdy do mnie podszedł i po kolei ściskali. Chyba myślał, że tego nie usłyszałam, ponieważ stanął obok i patrzył się na mnie oraz chłopaków jak się śmiejemy.
*W aucie BTS*
Czekałam, aż wszyscy chłopacy przebiorą się oraz spakują się do wielkiego, czarnego samochodu, który należał do wytwórni. Siedziałam na tylnym siedzeniu przy lewej stronie. Na miejscu kierowcy znajdował się ich szofer. Za okna już widziałam jak Taehyung wychodzi budynku. Uśmiechnęłam się lekko do niego. Mocnym ruchem otworzył drzwi i usiadł koło mnie.
- I jak? Podobało się? - uśmiechnął się swoim kwadratowym uśmiechem.
- TAK! To najlepszy dzień w moim życiu! A ostatnia piosenka była niesamowita. - powiedziałam jednym tchem.
- Hahah to super. - zaśmiał się głośno i ze swojej torby wyciągnął swoją komórę. - Wyjawię ci jeden sekret. Pod jednym warunkiem. - powiedział ciszej przybliżając do mojej twarzy palec wskazujący.
- Jakim warunkiem? - zapytałam się.
- Nikomu nie powiesz co teraz zobaczysz. - na początku się przestraszyłam, bo co to mogłoby być. Ale zgodziłam się na zarzucony warunek. V poklikał kilka razy palcem po ekranie i podał mi komórkę.
Spojrzałam na telefon i ujrzałam Sugę... oraz pianino??


- Suga umie grać na pianinie?! - wytrzeszczałam oczy do ekranu.
- Tak! Przyłapałem go jak ćwiczy i nagrałem. Jak pewnie się domyślasz to melodia do piosenki "I Need U".
- Hmm. W sumie to nic wielkiego. Więc, czemu robisz z tego taką tajemnice? - zadałam mu pytanie.
- Sam nie wiem. Może dlatego, że Suga nigdy nam nie mówił, że potrafi grać na jakimkolwiek instrumencie. Nawet ani razu go nie widziałem z pianinem u boku. To był dla mnie szok.
W tym momencie, nagle wszyscy wchodzili już do auta. - Czekałam, aż 10 minut! Co tak długo? - zapytałam się poirytowana.
- Przepraszamy. - powiedzieli chórkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz